Karp zapiekany z cebulką – nie tylko na wigilię

Karp jest rybą słodkowodną, pochodzi z Azji i został sprowadzony do Europy przez Rzymian. Karpie są niewymagające i żyją w wodzie o niskiej zawartości tlenu. Mogą być hodowane w płytkich, mulistych stawach gęsto porośniętych roślinnością wodną. Karp jest gatunkiem wszystkożernym. Preferuje pokarm zwierzęcy (bezkręgowce wodne, larwy, robaki, mięczaki, zooplankton) ale żywi się także roślinami i algami, jak również innymi organizmami dennymi.
Obecnie karpie są produkowane głównie w krajach Europy Środkowej, gdzie podawane są tradycyjnie w czasie posiłków świątecznych na koniec roku.
Ryba ta stała się wysoko cenionym źródłem białka w czasie wielodniowych postów narzucanych przez religię chrześcijańską. Tak więc to nie przypadek, że technikę hodowli karpia w odległych czasach udoskonalano w klasztorach.
Wielka kariera karpia w Polsce na świątecznym stole, zaczęła się w 1947 roku. Flota rybacka odbudowywała się ze zniszczeń wojennych. Na rynku brakowało ryb. Wtedy ówczesny minister przemysłu Hilary Minc zadecydował, że karpie zastąpią ryby morskie. Wymyślono hasło „Karp na każdym wigilijnym stole”. Przez lata karp był jedyną rybą dostępną przed Świętami i niedostępną poza tym okresem. W ten sposób umocniła się pozycja karpia jako świątecznej ryby.
Polecam danie – karp zapiekany:
– 1 karp ok. 2kg
– 14g soli
– 2 cebule
– olej do smażenia

Patroszenie karpia:
Kiedy mamy pewność, że ryba jest już martwa, bądź skutecznie ogłuszona, należy sięgnąć po papierowy ręcznik lub ściereczkę i owinąć nimi tułów ryby. Świeży karp ma dużo śluzu, przez co staje się bardzo śliski. Warto zatem zadbać, by ryba w trakcie krojenia nie wyślizgnęła nam się spod ostrza.
Patroszenie karpia rozpoczynamy od nacięcia tuż za linią głowy w brzuchu. Uwaga, ryba dzięki niemu zacznie tracić krew, dlatego warto użyć dużej deski do krojenia.
Nóż przeciągamy w kierunku ogona i robimy szeroki otwór w brzuchu ryby. Następnie delikatnie wyjmujemy wnętrzności. Trzeba szczególnie uważać na woreczek żółciowy. Jeśli go uszkodzimy, a jego zawartość dostanie się do wnętrza ryby – mięso będzie gorzkie i nie będzie się nadawało do jedzenia.
Wnętrzności karpia najlepiej wyjmować ostrożnie łyżką. Następnie bardzo ostrym (najlepiej gładkim) nożem odcinamy łeb tuż za pokrywami skrzeli. Tak przygotowany korpus należy teraz dokładnie umyć pod bieżącą wodą, pozbywając się resztek krwi. Można także odciąć nożyczkami płetwy, jednak nie jest to konieczne.


Karpia dzielimy na dzwonko, przecinamy na pół, płuczemy i osuszamy. Cebulę obieramy, kroimy w plasterki. Do naczynia układamy kilka plastry cebuli, przykrywamy kawałkami ryby, znowu cebula i tak do wyczerpania składników. Przykrywamy i odstawiamy do lodówki na kilka godzin.

Po wyjęciu z lodówki oddzielamy cebulę ale nie wyrzucamy. Rybę solimy, obtaczamy w mące, rozgrzewamy olej na patelni i na większym ogniu smażymy do zrumienienia. Do naczynia żaroodpornego przekładamy trochę cebuli, układamy podsmażonego karpia, przykrywamy cebulą (można zrobić to warstwowo). Skrapiamy odrobiną oleju, przykrywamy, wstawiamy do nagrzanego piekarnika do 180 stopni na pół godziny. W połowie pieczenia zdejmujemy przykrycie.
Smacznego.

 

Dodaj komentarz