Składniki:
30 dkg mąki pszennej
6 żółtek
2 łyżki cukru pudru
3 łyżki śmietany
2 łyżki masła
Łyżka spirytusu
Cukier puder z wanilią do posypywania
Mąkę przesiać na stolnicę, zrobić wgłębienie, dodać kolejno żółtka (sprawdzając świeżość przez wybicie na spodeczek), sól, spirytus, cukier puder, śmietanę, masło i zarobić ciasto nożem. Gdy składniki się połączą wyrabiamy ciasto dłonią, aż będzie jednolite, gładkie, elastyczne, ale dość twarde, podobnie jak ciasto na makaron zagniatamy ciasto na stolnicy. Ciasto na faworki wyrabiamy długo, aby wtłoczyć dużo powietrza; w niektórych przepisach spotkacie się z zaleceniem, aby ciasto wybijać wałkiem, aż na powierzchni pokażą się pęcherzyki. Do faworków nie używamy środków spulchniających; zastępuje je spirytus. Wyrobione ciasto odkładamy do lodówki na 30 minut, ważne jest aby owinąć je folią – unikniemy wtedy zeschnięcia się ciasta. Gotowe ciasto podzielić na 3-4 kawałki, przykryć i wałkować cienkie placki, minimalnie podsypując mąką. Krajać radełkiem lub nożem w pasy o szerokości 3cm i długości ok 12cm. Każdy pasek naciąć w środku wzdłuż i przewinąć. Przed smażeniem faworków należy tłuszcz rozgrzać i sprawdzić jego temperaturę. W tym celu na rozgrzany tłuszcz wrzuca się kulkę ciasta – jeśli szybko odskoczy od dna i rumieni się, tłuszcz nadaje się do smażenia. Na rozgrzany tłuszcz wkładać (omiecione z mąki) faworki i rumienić je z obu stron. Faworki wyjmujemy z tłuszczu specjalnym szpikulcem lub widelcem i układamy na półmisku wyłożonym bibułą lub ręcznikiem papierowym, aby odsączyć z tłuszczu. Lekko przestudzone posypujemy cukrem pudrem z wanilią.
Smacznego! 🙂